Wyzwanie 50 książek w rok #8 – Jednym kliknięciem
Jednym kliknięciem. Richard L. Brandt
Książka z serii biograficznych. Dotychczas do biografii podchodziłem z rezerwą. Ludzie szukają w nich inspiracji i wzorów do naśladowania. Czasem traktują je jako uzupełnienie informacji o ich „obiektach kultu”. Jednak inspiracje są ulotne i niekonkretne dopóki nie przerodzą sie w czyny. Czyny i sukcesy osoby opisywanej są nie do powtórzenia – bo żyjemy naszym życiem, w naszej rzeczywistości, z naszymi doswiadczeniami i wewnętrznym nastawieniem – a każda z tych (i wielu jeszcze nie wymienionych) zmiennych wpływa na ostateczny rezultat. A w kestii „obiektów kultu” ciężko mi się wypowiedzieć bo jeszcze swojego nie znalazłem 😉
Bezos czy Jorgensen?
A nawiązując już bezpośrednio do książki: na jej pierwszych stronach znajdziemy informacje o młodych latach Jeffa Bezosa. O tym jak to wychowywał go nie biologiczny ojciec, skąd on się wziął, i dlaczego Jeff ma na nazwisko Bezos a nie Jorgensen. O tym jaki był w szkole i na studiach. O jego harcie ducha, pomysłowości i uporze w dążeniu do celu. Momentami się zastanawiałem czy to nie jest książka pisana na zamówienie 😉
Porywająca historia pełnego sukcesów startupowca, szefa jednego z dotcomów. Dotcomów czyli firm powstających na fali rozwijającego się internetu i jednocześnie firm, które spowodowały giełdowe zachłyśnięcie się świata finansów nazywane bańką internetową, i które przyniosły w rezultacie kryzys giełdowy roku 2000. Oczywiście tak mogłoby brzmieć jednozdaniowe streszczenie tej książki gdyby podejść do niej bezkrytycznie.
Czy książka jest dziełem sponsorowanym?
Jednak jest w niej kilka miejsc, które z całą bezwzględnością włączają wszystkie lampki alarmowe. Nie wiem czy książka była pisana na zlecenie ale tych kilka miejsc sugeruje wzmożoną ostrożność i krytycyzm. Szczególnie fragmenty opowiadające o dorosłym Bezosie biznesmenie. Mimo szerokiego podejścia do tematu próżno tam szukać zwykłego człowieka z krwi i kości. To zdeterminowany startupowiec. Gotowy na podjęcie walki nawet z gigantami na rynku, na którym chciał podjąć konkurencję.
Mam dwie informacje, które utkiwły mi w pamięci na trochę dłużej po przeczytaniu tej książki, i które są ciekawym studium przypadku, z którego można wyciągnąć wnioski dla siebie.
Bezos – uczeń Sun Tzu
Pierwsza pokazuje Bezosa jako faceta, z któym nie można zadzierać bezkarnie. Przytoczone w książece sytuacje, w których ktoś (osoba, firma, korporacja) wytaczał przeciwko niemu lub Amazonowi działa sądowego pozwu kończyły się zawsze tym, że Bezos znajdował słaby punkt w dokonaniach biznesowych swojego rywala. Wyszukiwał jakichś nierozwiązanych problemów. Niefrasobliwości w podejściu do pracowników czy klientów, przekroczenia przepisów antymonopolowych itp. I wykonywał kontruderzenia sądowe w innym, niespodziewanym dla rywala kierunku. Uderzał tam gdzie miało zaboleć najmocniej. W ten sposób najczęściej doprowadzał do ugody, które dla Amazona były pomyślnymi rozstrzygnięciami.
Stale pod kreską
Druga informacja to opisany w książce fakt funkcjonowania samego Amazona przez długi czas w stanie deficytu budżetowego. Amazon, z resztą z woli samego Bezosa (tak to przynajmniej przedstawia książka) działał przez pierwsze lata na stale rozsnącym deficycie. Był on finansowany przez stale dochodzących drobnych (i mniej drobnych) acjonariuszy. A skoro tak to wiadomo, że takich pieniedzy nie trzeba oddawać w takim trybie jak w banku. A ewentualną stratę każdy akcjonariusz bierze pod uwagę w swojej kalkulacji ryzyka.
Ta i kilka innych pozycji biograficznych powoli przekonują mnie do tej kategorii literatury. Chociaż przyznam, że póki co chyba największą dla mnie wartością po jej przeczytaniu była możliwośc zabłyśnięcia wiedzą o tym człowieku kiedy rozmowa na spotkaniu twoarzyskim lub networkingu schodziła na jego temat.

O mnie
Cenię sobie mądrość, wiedzę i doświadczenie. Ta pierwsza jest efektem połączenia dwóch kolejnych elementów. Do swoich "osiągnięć" w tych dziedzinach podchodzę z dużą ostrożnością. Wiem, że jeszcze długa droga przede mną, abym mógł podzielić się ze "światem" czymś co go wzbogaci. Jednak kroczę tą drogą konsekwentnie a o postępach opowiadam tutaj.
Możesz tu zostawić swojego mejla
O stronie
Teksty i treści pojawiające się na moim blogu są moimi osobistymi przemyśleniami, spisanymi doświadczeniami i lekturowymi inspiracjami. Chętnie i otwarcie się nimi dzielę z Wami, moimi wspaniałymi czytelnikami. Jeśli jednak przychodzisz tu trollować lub hejtować to wiedz, że spotkasz się z wszelkimi możliwymi krokami mającymi na celu ochronę komfortu czytelniczego wszystkich, którzy przychodzą tu dla własnego rozwoju, ciekawości czy kulturalnej dyskusji.